sobota, 1 grudnia 2012

Rozdział 4


Godzina 18 zbliżała się nieubłagalnie. Zaczęłyśmy się pomału szykować. Stałam w łazience przed lustrem i malowałam swoje nie długie rzęsy gdy zadzwonił mój telefon. Szybko oderwałam się od wykonywanej czynności i pobiegłam do pokoju. Złapałam za telefon leżący na stoliku nocnym i odebrałam
- Halo?
- Hej Endy tu Daniel.
- O hej ! Co u Ciebie?
- U mnie dobrze, a ty? Jak się masz?
- Świetnie naprawdę genialnie.
- Słuchaj może byś wybrała się ze mną do kina dziś wieczorem?
- Dzisiaj? Przepraszam nie dam rady, ale może jutro, co?
- Świetnie! To jakbyś mogła być gotowa tak około 15:30? Ale jak coś to  ja jeszcze zadzwonię , pa
- Dobra będę czekać, pa.
 Po skończeniu rozmowy jak najszybciej wróciłam do łazienki. Lekko umalowana przebrałam się w czarne rurki i białą koszulę przewiązaną brązowym paskiem. Około 18 razem z Jass wyszłyśmy z domu. Siostra miała na sobie beżową sukienkę i włosy upięte w koka.  Obie wyglądałyśmy przyzwoicie przecież musiałyśmy zrobić dobre wrażenie ale Jass o tym nie wiedziała. Równo o 18 byłyśmy pod ich domem. Podeszłam do drzwi i zapukałam, a po chwili było słychać śmiechy i dźwięk otwierających się  drzwi i pojawił się w nich Niall

*Jassie*

Kiedy zobaczyłam dom tego chłopaka to od razu pomyłam, że ma dużo kasy i pewnie okaże się gburowatym zarozumialcem. Kiedy Endy pukała do drzwi wzięłam łyka wody ze swojej butelki. Usłyszałam, że ktoś otworzył i podniosłam wzrok do góry. MÓJ BOŻE! Jak to? W głowie powstawało mi tysiąc myśli na sekundę i nie mogłam uwierzyć. W drzwiach od tego pięknego domu stanął NIALL HORAN Z 1D. Po chwili podszedł do Endy i przytulił się z nią, a zaraz po tym  stał już obok mnie.
 - Hej , ty jesteś pewnie siostrą Endy? Jak Ci na imię ?- Dobra Jass zachowaj spokój! Nie potrafiłam wydobyć z siebie ani jednego dźwięku. Musiałam wyglądać idiotycznie!
- Hej , jestem Jassie… Ja przepraszam ale- wskazałam palcem na Endy – ona mi nie powiedziała do KOGO idziemy!- Lekko uderzyłam siostrę w ramie, która nic się nie odezwała.
- Nic nie szkodzi, dużo dziewczyn zareagowało by piskiem i krzykiem. To wejdźcie do środka i poznajcie resztę.
Niall przepuścił nas w drzwiach i zawołał chłopaków. Od razu z wielkim hukiem wpadli do przedpokoju witając nas wielkimi uściskami. Przywitałyśmy się z każdym po kolei i już opanowałam emocje, i wzięłam duży łyk wody ku mojemu podszedł do mnie Harry
- Jassie tak?
- Tak , tak – podałam mu rękę i lekko się uśmiechnęłam- Tak się cieszę, że was poznałam tylko jestem trochę zła…
- Mam nadzieje, że nie na mnie, hę?- uniósł jedną brew i wyglądał dość komicznie na co ja delikatnie się zaśmiałam
- Nie, no co ty. Na Endy! Powinna mi powiedzieć, a nie.
- Oj daj spokój. Pewnie chciała zrobić Ci niespodziankę.
-Możliwe, możliwe
- To może choć pójdziemy już na taras bo wszyscy już poszli?
- Pewnie!
Harry szedł obok mnie i nic nie mówił , przepuścił w drzwiach prowadzących na taras i wskazał jedną z ławek, na której po chwili usiedliśmy. Zaczeliśmy rozmawiać tak jakbyśmy znali się od lat. Łączyła nas wspólna pasja, poglądy na świat i takie samo poczucie humoru. Na tej ławce przesiedzieliśmy chyba z godzinę, a reszta grała w piłkę. Nawet nie zauważyłam, że tak szybko leciał czas. Było po prostu cudownie…

*Louis*

No nie! Harry z Jassie gadają już dobrą godzinę i nie raczą do nas dołączyć ? Trzeba to zmienić! Tylko jak, hmm?? Zastanawiałem się dłuższą chwilę i „wybudził” mnie Liam
- Stary, co tak myślisz? Nawet piłki już nie przyjmujesz !
- Patrz na Harry’ego i Jassie! Odłączyli się od nas kompletnie i trzeba to zmienić!
- O czym ty mówisz?
- No chce by pograli z nami i się jakoś zabawili, a nie spędzą ten wieczór na ławce. Nuuuda!- Nie myśląc co robię zabrałem piłkę z rąk Zayn’a i odbiłem w stronę „tej pary”- Ej uważajcie!
Harry szybko wstał i złapał piłkę. Coś powiedział jeszcze do Jassie i już oboje szli w naszą stronę. Czyli plan się udał.
- Co jest Louis?
- Może pogracie z nami po tak jakoś nic się  nie dzieje
- Ja bardzo chętnie!- wtrąciła się Jassie i po chwili podzieliliśmy się na drużyny i zaczęliśmy mecz.

* Endy*

Czas spędzony z chłopakami mijał bardzo szybko. Nim się zorientowałyśmy była już 23. Podeszłam do Nialla by się pożegnać.
- Niall my będziemy już lecieć, bo późno już i to jak !
- To my was odwieziemy
- Ale nie trzeba, poradzimy sobie.
- Chyba żartujesz Endy! Wiesz ile podejrzanych typów się kręci po nocach. Nie ma mowy my was odwieziemy.
- Dobra jak chcesz..
Po jakiś już 10 minutach byłyśmy pod swoim domem. Pożegnałyśmy się z chłopakami i wymieniliśmy numerami telefonów. Obie z uśmiechami na twarzy weszłyśmy do naszego domu. Wzięłam prysznic i padnięta położyłam się do łóżka i szybko zasnęłam

*Harry*

Po odwiezieniu dziewczyn wróciliśmy od razu do domu poczym usiadłem na kanapie w salonie. Cały czas myślałem o Jass. Nigdy wcześniej nie spotkałem tak wyjątkowej dziewczyny. Delikatna i skromna, ale zabawna i szalona. Nie mogłem darować sobie tego, że nie zapytałem czy się ze mną umówi, no ale nie było kiedy. Postanowiłem zadzwonić do niej jutro około 12. Włączyłem telewizor i patrzyłem nie wiedząc nawet co oglądam
- Co jest?
- Oh Liam, nic takiego
- Myślisz o niej?
- Co? O kim?
- No o Jassie! Ty myślisz, że my ślepi jesteśmy?
- Aaa, no myślę o niej
- To czemu się z nią nie umówiłeś?
- Nie było okazji by pogadać po tym jak Lou nas zawałował. Jutro do niej zadzwonię, a teraz idę spac. Dobranoc
- No dobranoc
Szybko pobiegłem pod prysznic, pod którym stałem chyba z 30 minut ciągle o niej myśląc. Kiedy już skończyłem położyłem się do łóżka i przez dłuższy jeszcze czas nie mogłem zasnąć. Postanowiłem, że nie mogę stracić kontaktu z tak wspaniałą osobą i zrobię wszystko by mieć Jassie przy sobie…

*Następny dzień około 14*

*Endy*

Na śmierć zapomniałam o spotkaniu z Danielem. Była już 14, a on miał przyjść za półtorej godziny.
Jassie wyszła do sklepu wiec wszystko musiałam robić sama. I na zmianę szukałam bluzki i zmywałam naczynia. Na sam koniec szybko się umalowałam i uczesałam. Sprzątając w domu biegałam z jednego pomieszczenia do drugie szukając kolczyków i bransoletek. Równo o 15:25 byłam gotowa, po chwili rozległ się dźwięk dzwonka do domu. Zbiegłam z góry do drzwi. Jednym zwinnym ruchem ręki poprawiłam swoje włosy i otworzyłam
- Hej! Gotowa? Idziemy- przywitałam się z Daniele. Zamknęłam drzwi i poszliśmy. Brunet zabrał mnie do pobliskiej kawiarenki albo raczej cukierni. Usiedliśmy przy wolnym stoliku obok okna i zamówiliśmy po dużym ciastku i gorącej czekoladzie. Z rozmowy jaką z nim przeprowadziłam doszłam do wniosku, że łączy mnie z nim dużo ale zraził mnie swoimi słowami. Nieśmiało zapytałam
- Co myślisz o chłopakach z One Direction-
- Co myślę? Myślę, że to pięciu pedałków śpiewających o niczym szczególnym. – NIE! Za tych „pedałków śpiewających o niczym” miałam ochotę walnąć go tym moim ciastkiem. Nie byłam wstanie usiedzieć ze złości. Przeprosiłam go i udając ból głowy  wróciłam do domu. W sumie jest miły i zabawny ale bardzo zirytowały mnie jego słowa.
- Wróciłam!- krzyknęłam głośno wchodząc do domu. Cisza.- WRÓCIŁAM!!- powtórzyłam nieco głośniej, ale nadal nikt się nie odzywał. Weszłam do salonu i jadalni. Dom był pusty więc postanowiłam, że zajmę się obiadem czyli zapiekanką robioną w piekarniku. Weszłam do kuchni i zobaczyłam karteczkę , sięgnęłam po nią ręką i zaczęłam czytać
       „ Endy!
                              Zapewne zastanawiasz się gdzie jestem? Ale nie martw się! Jestem z Harrym na spacerze i wrócę pod wieczór razem z nim, więc dobrze by było zrobić jakiś obiad ( nie odbieraj tego źle).
                                                                                                                     Kocham Cię
                                                                                                                                      Jassie!
Aha! Czyli wyszła sobie lokowatym i nic mi nie powiedziała? No w sumie nie dziwię jej się. Rozpakowałam zapiekankę i włożyłam do nagrzanego piekarnika. Usiadłam kuchni i czytałam jakąś gazetę kiedy przerwał mi dzwonek do drzwi. Kto to  mógłby być ? Poszłam otworzyć i zza drzwi wyskoczyło czterech chłopaków  rzucając głośnie „hej” i od razu wpadli do salonu siadając na kanapie
- A wy co?- zapytałam lekko zaskoczona
- A no tak. Endy można?- Louis jakiś ty zbawny. Pomyślałam i weszłam do kuchni po chwili krzycząc- Siadać do stołu dam wam obiad
- Dzięki!- usłyszałam chórek i głośnie śmiechy. Wyjęłam gotową zapiekankę i położyłam na wielki talerzu. Zaniosłam mniejsze chłopakom i dla siebie ,a zaraz przyniosłam to „wykwintne” danie.  Cała czwórka zwinnie nałożyła sobie po kawałku i zaczęła jeść.
- Jesteś kochana Endy, wiesz?- Niall lekko objął moją dłoń i dostała delikatnych dreszczy. Jego dotyk zawsze sprawiał, że czułam się bezpieczna i wyjątkowa. Uśmiechnęłam się do nich i nic się nie odezwałam. Mimo ich głośnych śmiechów było słychać jak ktoś wchodzi do domu. Cała nasza piątka skierowała swój wzrok na przedpokój , w którym zaraz ukazała się uśmiechnięta Jass z Harrym z tyłu…


Ta da ! Jestem ! Dziś troszkę dłuższy (chyba) Miał być około 18 ale coś mi wypadło i nie dałam rady. Myślę,że się spodoba bo mi jakoś nie za bardzo no ale nie wiem. Liczę na wasze komentarze jak zwykle zresztą i jak zwykle dziękuje za poprzednie :D Piszcie czy się podoba czy nie. I znowu przypomnę o hejtach, naprawdę nie obrażam sie (tak wiem dziwna jestem) Powiem wam, że mogłam napisać to źle bo dziś moje imieniny i dużo osób zapomniało :( No dobra nie zanudzam i czekam na komentarze :)
Pozdrawiam 
Natallie <3

15 komentarzy:

  1. MOWIŁAM JUŻ ZE TO KOCHAM ? CUDNE *___*

    OdpowiedzUsuń
  2. Niezłe ! Trochę błędów jest ALE NIE SZKODZI ! CZEKAMY NA NASTĘPNY ROZDZIAŁ!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam za błędy ale już wysiadałam i tak jakoś wyszło następnym razem będzie lepiej :)

      Usuń
  3. Piękny jest . Czekam na next ; * ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. oj szok! Uwielbiam ten rodział! ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. jest świetny, czekam na następne rozdziały! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. kocham *_____* wpadniesz i skomentujesz? http://whatmakesyoubeautifuul.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny,cudowny,czadowy ♥ Znowu...powtarzam się nie sądzisz? ;D Ale co mam poradzić,że piszesz tak pięknie *o* Chcę,więcej,więcej !

    Martu♥

    OdpowiedzUsuń
  8. WSZYSTKIEGO NAJ na imieninki! Jednokierunkowych dążących do Jednego Kierunku :))) Rozdział jest cuudny ^^ Nw czemu ale delektowałam się sceną z Danielem :D świetnie zrobiła :D ^^ Czekam na nexta! Informuj na TT i dzięki że to robisz :)
    @Ola143Cody

    OdpowiedzUsuń
  9. nooo! robi wrażenie ! :) informuj mnie o nowych wpisach :)

    http://www.everythingelseisborrowed.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. coś czułam,że Daniel będzie idiotą ._.
    kocham to ♥ jestem zachwycona tym opowiadaniem ! z niecierpliwością czekam na nexta xx i wszystkiego naj ; * xx

    OdpowiedzUsuń
  11. czeeekam! Śwetny rozdział, nie licząc wkradających się błędow... ale to nic, kto ich nie robi? xx

    OdpowiedzUsuń
  12. czekam na kolejną część kochanaa :**

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudne, cudne, cudne! Jestem mega ciekawa co będzie dalej! :D ♥ ♥
    ~~ @PolishDirecti10

    OdpowiedzUsuń